Prometeusz – tekst piosenki
Znam tan stan, gdy świat nie słucha.
Was i Nas,
W niewoli ducha.
Idź pod wiatr wśród skał wciąż w ogień.
Milcz jak głaz, Twój świat zapłonie.
Płacz, gdy ma ten płacz wybuchać.
Tańcz, gdy szał, gdy świat wybucha.
Jest coś w nas, co każe słuchać.
Szepcze głos, zły głos do ucha.
Konam – kradnę bogom ognia blask!
Kocham – chce go oddać Wam!
Wołam – sam skazany pośród skał!
Konam – przez tysiące lat!
Wiem, że ja chcę stać, na grobie
Tych, co czas by chciał zapomnieć.
Dzień za dniem, poznaję w sobie.
Czas, gdy świat zatrzymał oddech.
Konam – kradnę bogom ognia blask!
Kocham – chce go oddać Wam!
Wołam – sam skazany pośród skał!
Konam – przez tysiące lat!
Podnoszę buntu miecz i krzyczę bogom w twarz!
Nie ukarze mnie, już więcej żaden z was.
Wstaję z kolan, by ukraść ogień wam
Teraz nadszedł czas – możecie się mnie bać!
Konam – kradnę bogom ognia blask!
Kocham – chce go oddać Wam!
Wołam – sam skazany pośród skał!
Konam – przez tysiące lat!
Was i Nas,
W niewoli ducha.
Idź pod wiatr wśród skał wciąż w ogień.
Milcz jak głaz, Twój świat zapłonie.
Płacz, gdy ma ten płacz wybuchać.
Tańcz, gdy szał, gdy świat wybucha.
Jest coś w nas, co każe słuchać.
Szepcze głos, zły głos do ucha.
Konam – kradnę bogom ognia blask!
Kocham – chce go oddać Wam!
Wołam – sam skazany pośród skał!
Konam – przez tysiące lat!
Wiem, że ja chcę stać, na grobie
Tych, co czas by chciał zapomnieć.
Dzień za dniem, poznaję w sobie.
Czas, gdy świat zatrzymał oddech.
Konam – kradnę bogom ognia blask!
Kocham – chce go oddać Wam!
Wołam – sam skazany pośród skał!
Konam – przez tysiące lat!
Podnoszę buntu miecz i krzyczę bogom w twarz!
Nie ukarze mnie, już więcej żaden z was.
Wstaję z kolan, by ukraść ogień wam
Teraz nadszedł czas – możecie się mnie bać!
Konam – kradnę bogom ognia blask!
Kocham – chce go oddać Wam!
Wołam – sam skazany pośród skał!
Konam – przez tysiące lat!